Tag Archives: Shippuden

Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations – Recenzja

Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations jest poboczną odsłoną bijatyk z cyklu Ultimate Ninja Storm opartych na anime/mandze autorstwa Masashiego Kishimoto. Tym razem przeżyjemy historię z perspektywy wielu różnych postaci, a także odkryjemy wcześniej niewidziane walki. W to wszystko zostały wkomponowane zupełnie nowe sceny anime. Jak zatem prezentuje się ten tytuł? O tym przekonacie się w dalszej części recenzji.

Gra została wyprodukowana przez studio CyberConnect2.

Wydana została przez Bandai Namco Entertainment.

Aktualnie nie można jej zakupić za pośrednictwem żadnej cyfrowej platformy.

Fabuła

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że w dalszej części recenzji mogą pojawić się spoilery.

Fabuła został podzielona na jedenaście kampanii w których to w większości wcielamy się w konkretne postacie, przypisane do tej kampanii, śledząc dany fragment historii związanej z daną postacią. Przeżyjemy tutaj historię takich postaci jak Naruto z pierwszej i drugiej serii, Sasuke, Kakashi, Zabuza i Haku, Minato, i kilku więcej. Wcielając się w danych bohaterów zobaczymy znane wydarzenia z oryginału z ich właśnie perspektywy, chociaż znajdzie się tutaj parę starć, które nie miały miejsca w oryginale, ani nawet nie było o nich wspomniane. Okryte jest to licznymi przerywnikami na silniku gry, jak i również zupełnie nowych, stworzonych na potrzeby tej produkcji, przerywników w stylu anime. Nie w każdym starciu wcielamy się w głównego bohatera kampanii, jednak są to zwykle starcia ważne dla tego etapu historii, więc nie razi to jakoś szczególnie. Wspomniałem o tym, że nie każde starcie było częścią oryginału, bądź też chociaż wspomniane, co wynika głównie z konieczności dodania większej ilości starć do danych kampanii, aby nie posiadała ona wyłącznie jednej, bądź dwóch walk. Nie oznacza to oczywiście, że w jakikolwiek sposób odstają. Są dosyć dopasowane do opowiadanej historii, co wynika głównie z nowych przerywników, a również są także dobrze dopasowane do świata. Osobiście nie miałem problemu ze zrozumieniem historii, a przede wszystkim w połapaniu się w chronologii wydarzeń, ponieważ jestem wielkim fanem oryginału. Znam historię dosyć dokładnie, więc dla mnie była to tylko powtórka z rozgrywki i myślę, że zwykli fani również nie będą mieli z tym problemu. Niestety osoby, które dopiero chciałby wejść w ten świat, czy też po prostu zagrać w dobrą produkcję, mogą się tutaj czuć trochę zagubieni. Nie ma tutaj żadnej chronologii przechodzenia kampanii, ani też przedziałów czasowych, więc skaczemy w kampaniach po przeszłości i teraźniejszości. Brakuje tutaj jakieś ciągłości fabularnej, aby było to bardziej przejrzyste właśnie dla osób, które aż tak dobrze nie znają historii. Nie ukrywam, że podchodząc do tej produkcji i widząc jej tytuł, oczekiwałem czegoś w stylu kampanii podzielonej na przeszłość, młodość Naruto i Naruto z Shippudena, gdzie sam Naruto nie byłby głównym bohaterem, a również wcielalibyśmy się w różne postacie i poznawali historię z perspektywy różnych osób, jednak z zachowaniem chronologii wydarzeń. Niestety tutaj jest za dużo zamieszania z różnymi kampaniami i nie da się ukryć, że niektóre były trochę niepotrzebne, wręcz sprawiają wrażenie takiej zapchajdziury, aby po prostu gra była dłuższa. Potencjał tutaj był spory, zwłaszcza patrząc na jakość przerywników filmowych, tak nie został on w pełni wykorzystany. Jest to tytuł typowo skierowany do fanów, więc też tylko im jestem w stanie zaproponować zagranie.

O zakończeniu trochę ciężko jest tutaj pisać, ponieważ nie otrzymaliśmy tutaj jednego zakończenia, które podsumowywałoby całą historię. Każdy rozdział posiada swoje mniej lub bardziej otwarte zakończenie, które może sugerować koniec historii tej postaci lub też jej dalszą kontynuację. To właśnie też pokazuje, że nie ma tutaj tej ciągłości fabularnej, tylko zbiór historyjek z różnymi postaciami w tle. Warto tutaj napisać, że z zawartością oryginału, to twórcy zatrzymali się na końcu spotkania pięciu kage, więc też część z tych jedenastu kampanii kończy się na tym momencie. Niestety nie wygląda to zbyt dobrze i nie zachęca do ogrywania każdej kampanii.

Klimat – Lokacje

Klimat tej produkcji jest zaskakująco dobry, zwłaszcza patrząc na to jakie zamieszanie twórcy wywołali w fabule. Oczywiście ten klimat będzie tak dobry, a może nawet i lepszy, dla fanów oryginału, którzy dobrze znają historię, jak i jej postacie. Nie da się ukryć, że wcielanie się w swoje ulubione postacie potrafi naprawdę uprzyjemnić grę, no i tak też jest w przypadku tego tytułu. Gracze, którzy dopiero wchodzą w ten świat mogą nie poczuć dokładnie tego samego, wręcz ich doświadczenia mogą być dalekie od tych fanów. Sporym problemem jest tutaj właśnie fabuła, a właściwie jej brak ciągłości przez podzielenie na mniejsze kampanie. Mimo, że pod względem przerywników są ładne, tak pomieszanie chronologii i wstawianie kampanii zapchajdziury, nie pomaga wystarczająco. Lokacje to tutaj wyłącznie areny, jednak znane z oryginału, więc to też ciekawy smaczek dla fanów. Rozgrywka nie przeszła jakichś większych zmian względem dwóch poprzednich odsłon serii Ultimate Ninja Storm, jednak została w pewien sposób uproszczona. Teraz nie otrzymaliśmy terenu po którym się poruszamy, a rozgrywka opiera się wyłącznie na walce. Ma to swoje plusy i minusy, jednak nie da się zaprzeczyć, że system walki jest całkiem przyjemny, chociaż również dosyć prosty. To wszystko otoczone jest bardzo przyjemną ścieżką dźwiękową, która potęguje moc płynącą ze starć. Nawet oprawa graficzna, która dzisiaj może wydawać się trochę starsza, to i tak nawet dzisiaj dosyć ładnie się prezentuje, co potrafi zbudować odpowiedni klimat, prawie, że rodem z anime. Całość tworzy razem naprawdę dobry klimat, który potrafi wciągnąć, jeśli skupiamy się na samej walce, a nie na poznawaniu historii. Nie da się ukryć, że grając w ten tytuł ma się to poczucie grania w poboczną odsłonę pomiędzy dwiema większymi, co oczywiście nie musi oznaczać nic złego, ale nie ma tutaj takiego rozmachu, a widać to najbardziej po podejściu do historii. Niemniej jeśli jesteście fanami oryginału, to powinniście się tutaj dobrze bawić.

Jak wspominałem wcześniej, lokacje w tej produkcji to wyłącznie areny na których toczymy starcia z przeciwnikami. Otrzymaliśmy tutaj aż dwadzieścia sześć aren, jednak część z nich ma dwie, lub więcej, wersji, więc ta liczba również rośnie. Każda z tych aren jest wyjęta z oryginału, więc dla fanów będzie to ciekawy smaczek. Same areny są całkiem spore, więc można się tutaj trochę pobawić, jednak na nich nic się nie znajduje, co moglibyśmy wykorzystać w walce. Za to otrzymaliśmy możliwość wyrzucenia przeciwnika poza nią, jednak trzeba zwykle z dwa rady rzucić przeciwnikiem w tą samą niewidzialną ścianę. Nie ukrywam, że jest to fajna rzecz i czasami wręcz specjalnie się bawiłem by tak zakończyć starcie. Nie da się ukryć, że jakościowo stoją na wysokim poziomie, chociaż już mogliśmy je zobaczyć w poprzednich odsłonach, tak dalej nie da się zaprzeczyć, że mają realny wpływ na klimat, co właściwie jest jedną z najważniejszych rzeczy.

Grywalność

Rozgrywka nie przeszła jakichś drastycznych zmian względem dwóch poprzednich odsłon serii Ultimate Ninja Storm, jednak jakieś zmiany się tutaj znalazły. Największą zmianą wprowadzoną w tej odsłonie jest to, że nie mamy swobody poruszania się po świecie gry, ten element został całkowicie wycięty z tej produkcji na rzecz ciągłych starć. Z jednej strony nie jest to zbyt przyjemna zmiana, ponieważ eksploracja znanych miejsc z oryginału potrafiła być naprawdę klimatyczna, tak z drugiej patrząc na historię, to wykonanie eksploracji tutaj byłoby dosyć kłopotliwe, więc miała sens rezygnacja z tego elementu. Także jak można się domyślić, cała uwaga jest skupiona tutaj na walce i nic poza nią nie robimy, no może poza kupowaniem różnego rodzaju grafik, czy muzyki, z odpowiedniego menu za zarobioną walutę, którą otrzymujemy za kończenie starć. Klasycznie dla tego typu gier, mamy tutaj dwa główne tryby gier, czyli solo i online. Tryb online jest tutaj typowy, mamy zwykłe walki, turnieje oraz rankingowe, jednak ze względu, że jest to tytuł z ery Playstation 3, to znalezienie kogoś do gry będzie bardzo trudne, wręcz niemożliwe, więc też nie było mi dane w żaden sposób sprawdzić żadnego trybu dla wielu graczy. Tryby solo, to również tutaj klasyka, ponieważ, poza trybem fabularnym, otrzymaliśmy tutaj zwykłe starcia, tryb przetrwania oraz turniejowy. Warto tutaj też zaznaczyć, że wybieramy walkę jeden na jednego, bądź też drużynową, co nie oznacza, że na ekranie pojawi się więcej postaci, a bardziej czy chcemy mieć możliwość korzystania z postaci wspierających. Tryb przetrwania polega na pokonaniu określonej liczby przeciwników bez regeneracji zdrowia między starciami, a z kolei tryb turniejowy polega na pojedynkach na zasadzie drabinki w której to wyławiana jest najsilniejsza postać. Te dwa tryby łączy to, że podzielone są na pewnego rodzaju grupy, które przechodzimy po kolei i wraz z kolejnymi grupami rośnie poziom trudności, jak i ilość przeciwników. O ile przez sporą część czasu te starcia nie stanowią zbyt dużego wyzwania, tak już ostatnie grupy potrafią napsuć nam krwi. W tych trybach możemy się wcielić w jedną z siedemdziesięciu dwóch postaci, co samo w sobie jest dosyć sporą liczbą, jednak jak to bywa w grach na postawie anime/mangi, mamy tutaj kilka wersji tej samej postaci, co już trochę zmniejsza tę ilość, ale dalej budzi podziw. Do tej liczby należy jeszcze dodać piętnaście postaci wspierających, którymi nie możemy sterować, ale mogą nam pomagać w walce. Postacie odblokowujemy poprzez przechodzenie trybu fabularnego, nie ma tutaj żadnych ukrytych postaci, więc jednokrotne przejście wszystkich kampanii pozwoli nam zagrać wszystkimi. Każda z postaci posiada swoje umiejętności i styl walki, jednak nie da się zaprzeczyć, że jeśli nauczymy się walczyć paroma postaciami, to w zasadzie będziemy potrafili walczyć każdym. Co również tutaj niespecjalnie działa, to jest problem, który występuje we wszystkich odsłonach tej serii, czyli postacie, tzw. spamerzy. Są to postacie, które wycofują się i atakują z dystansu masą pocisków, co może na niskich poziomach trudności nie sprawia aż tak dużego problemu, tak na wyższych potrafi to napsuć krwi. Sam system walki jest dosyć prosty, mamy zwykłe ataki, dystansowe, umiejętności specjalne, umiejętność kończącą, przemianę u niektórych z postaci, czy obronę oraz pęd. Nie ma tutaj nic skomplikowanego, jednak to wszystko możemy łączyć w naprawdę fajne kombinacje, które potrafią cieszyć oczy. Twórcy wprowadzili tutaj pewną nowość, nie jest to może nic dużego, ale od tej odsłony możemy anulować nasz pęd, czy atak, co może wydawać się dosyć niepotrzebne, jednak potrafi to uratować nam skórę, gdy widzimy, że przeciwnik szykuje się do wykonania umiejętności kończącej. Niby nic specjalnego, ale parokrotnie uratowało mi to skórę. Warto też tutaj dodać, że podczas walki możemy wykorzystać cztery przedmioty. Mogą to być przedmioty wspomagające, jak leczące nas, uzupełniające pasek chakry, potrzebny do korzystania z umiejętności, czy wzmacniające nasze statystyki, jak i również mogą to być przedmioty atakujące, jak różnego rodzaju uzbrojenie, czy zmniejszające statystyki wroga. Niektóre z postaci posiadają swoje unikalne przedmioty, niedostępne dla innych postaci, więc to również jest ciekawy smaczek dla fanów. Nie ukrywam, że rozgrywka jest tutaj bardzo przyjemna, niby prosta, niespecjalnie skomplikowana, nie posiada jakoś sporo trybów gry, ale grało się bardzo przyjemnie. Oczywiście to jak historia została poprowadzona pozostawia wiele do życzenia, jednak rozgrywka to naprawdę dobry element tej produkcji. Przejście trybu fabularnego zajęło mi niecałe sześć godzin, a na dodatkowych trybach spędziłem dodatkowe dwie-trzy godziny, więc jak na poboczną odsłonę jest to całkiem sensowny czas, który został wypełniony przyjemną walką.

Ścieżka dźwiękowa

Ścieżka dźwiękowa stanowi tutaj olbrzymi plus tej produkcji i, jak można się domyślić, nie mogę się tutaj do niczego przyczepić. Utwory muzyczne zostały stworzone na wzór tych, które mogliśmy usłyszeć w anime, jednak nie są one dokładnie te same. Twórcy wzięli dobrze znane fanom utwory i stworzyli ich nowe wersje, więc usłyszymy tutaj coś podobnego, ale jednocześnie nowego. Nie ukrywam, że brzmią one naprawdę dobrze i słucha się ich przyjemnie, a przede wszystkim zostają w pamięci na dłużej, zwłaszcza, gdy znajdują się na playlistach. Każdy z nich został odpowiednio dopasowany do ogrywanych momentów, dzięki czemu wszelkie emocje, czy napięcie, są odpowiednio budowane. Nie da się ukryć, że bardzo pozytywnie wpływa to na klimat, dzięki czemu gra się zdecydowanie lepiej. Również wysokiej jakości są tutaj dźwięki otoczenia, a usłyszymy odgłosy kroków, chlapanej wody, wiejącego wiatru, wybuchów, pękającego szkła, czy inne tego typu dźwięki. Jak zatem można zauważyć, wszelkie dźwięki otoczenia sprowadzają się tutaj do odgłosów walki, co ma w sumie sens skoro tylko to robimy w tej produkcji. Niemniej całość brzmi naprawdę dobrze i ma swój znaczny wpływ na klimat. Zdecydowanie porządnie wykonany element tej produkcji.

Voice acting również w żaden sposó nie odstaje od reszty ścieżki dźwiękowej. Wynika to głównie z wykorzystania aktorów głosowych znanych z oryginału. Jak zatem można się domyślić, aktorzy zostali świetnie dopasowani, wiedzą w jakie postacie się wcielają, jakie sceny odgrywają i jak oddawać konkretne emocje. Bardzo przyjemnie się tego wszystkiego słucha, zwłaszcza jak jest się fanem, to trochę można się poczuć jako część tej historii. Oczywiście piszę tutaj o oryginalnym japońskim voice actingu, jednak mamy tutaj dostępną również angielską wersję językową. Jest ona wyraźnie słabsza od japońskiej, jednak jeśli nie przepadacie za japońskim, to angielska jest dla Was odpowiedzią. Niestety nie otrzymaliśmy tutaj tłumaczenia na język polski, więc pozostają nam wyłącznie angielskie napisy, jednak osoby słabo znające ten język nie muszą się za bardzo martwić, ponieważ słownictwo jest tutaj bardzo proste, więc całą historię można bez problemu zrozumieć.

Grafika

Opisując oprawę graficzną należy tutaj pamiętać, że tytuł ten został wydany w 2012 roku na konsole Playstation 3 oraz Xbox 360, więc trzeba mieć to na uwadze. I tutaj muszę przyznać, że pomimo już pokaźnego wieku na karku, to wcale nie prezentuje się aż tak źle jak mogłoby się wydawać. Oczywiście widać tutaj, że pochodzi ze starszej generacji, ale nie razi w oczy, więc nawet jeśli bardzo cenicie sobie oprawę graficzną, to tutaj nie będziecie zawiedzeni. Bardzo ten tytuł ratuje stylistyka anime, która sprawia, że starzeje się ona zdecydowanie wolniej niż ta bardziej nastawiona na realizm. Tekstury same w sobie nie są aż tak szczegółowe i w większości płaskie, jednak twórcy starali się je trochę rozbudować dodając gdzieniegdzie jakieś kamienie, czy kępki traw, co może momentami wygląda śmiesznie, jednak trzeba docenić starania. Niestety tekstury nie zawsze są odpowiedniej rozdzielczości, więc momentami widać pewne rozmazania, jak i również poszarpane brzegi. Na całe szczęście nie jest to aż tak zauważalne, ponieważ poprzez nastawienie na walkę w rozgrywce, to bardziej skupiamy się na przeciwniku. Same lokacje zwykle otoczone są różnego rodzaju modelami, jak drzewa, czy kamienie, i jak można się domyślić, nie możemy wchodzić z nimi w interakcję, jak i nie są zniszczalne, pełnią zupełną rolę tła. Bardzo ładnie za to prezentują się modele postaci, co zawsze jest miłą niespodzianką, ponieważ przenoszenie postaci 2D anime do 3D nie zawsze się udaje. Tutaj prezentują się zupełnie jak w oryginale i nawet ich animacje nie są wcale złe, są płynne i sprawnie zrobione. Warto tutaj pochwalić również system cieni, który również został dopracowany. Rozgrywka jest dosyć szybka, jednak cienie nadążają i prezentują się naprawdę dobrze. Bardzo chwalę tutaj oprawę graficzną, jednak nie przeszła jakichś większych zmian względem wydanej dwa lata temu drugiej odsłonie serii Ultimate Ninja Storm, która została wydana na tych samych konsolach. Różnice są naprawdę minimalne, wręcz niezauważalne. Nie oznacza to, że nagle ta gra nie prezentuje się dobrze, ponieważ dalej jest naprawdę ładna i pomimo już ponad dziesięciu lat na karku, to dalej potrafi cieszyć oko. Zdecydowanie klimatyczna i ładna graficznie produkcja.

W kwestiach technicznych nie mam nic do napisania. Gra działa płynnie od samego początku do końca, nie doświadczyłem żadnych większych bugów, jak i nie zostałem wyrzucony do menu konsoli. To naprawdę bardzo dobrze zoptymalizowana produkcja.

PODSUMOWANIE

Plusy:
+nawet dobry klimat
+przyjemna rozgrywka
+klimatyczna ścieżka dźwiękowa
+ładna graficznie

Minusy:
-brak chronologii, jak i ogólne zamieszanie w trybie fabularnym
-bardzo mała ilość zmian i nowości

Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations jest produkcją w która od bardzo dawna chciałem zagrać, jednak nie posiadałem żadnej konsoli mogącej odpalić tej gry, ale jak już ją nabyłem, to nie mogłem przepuścić okazji by nadrobić ten tytuł. Mając w pamięci, że jest to jedynie poboczna odsłona, to moje oczekiwania również nie były zbyt wysokie. Nawet pomimo takich oczekiwań, to dalej trochę się zawiodłem. Z tego też powodu wystawiam jej ocenę 7/10. To jest całkiem dobra produkcja, jednak twórcy namieszali w trybie fabularnym, jak i nie ma tutaj zbyt dużo zmian oraz nowości względem poprzedniczki. Nie zmienia to jednak faktu, że można się przy niej naprawdę dobrze bawić, więc fani powinni być naprawdę zadowoleni.

Otagowane , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Naruto Shippuden Ultimate Ninja Storm 2 – Recenzja

nsuns2

Naruto Shippuden Ultimate Ninja Storm 2 jest drugą częścią serii bijatyk na podstawie licencji anime i mangi autorstwa Masashiego Kishimoto. W tym przypadku twórcy skorzystali z drugiego sezonu anime o nazwie Naruto Shippuden, co poskutkowało wieloma zmianami w rozgrywce. Jak wypada więc druga część na tle pierwszej? O tym przekonacie się w dalszej części recenzji.

Gra została wyprodukowana przez studio Cyberconnect2.

Wydana została przez Bandai Namco Entertainment.

Aktualnie można ją kupić za pośrednictwem platformy Steam.

Fabuła

nsuns2 fabula

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, ze w dalszej części recenzji mogą pojawić się spoilery.

Akcja gry rozpoczyna się po powrocie Naruto z trzyletniego treningu z Jirayą. Nasz bohater jest już wyraźnie starszy i dzięki trudnym treningom jest również silniejszy. Niestety nasz bohater nie może liczyć na spokój, ponieważ swoją działalność rozszerzyła tajemnicza organizacja Akatsuki, która poluje na nosicieli ogoniastych bestii, zwanych Jinchuuriki. I z tego powodu nasz bohater musi wyruszyć z pomocą do wioski ukrytej w piasku, ponieważ dwóch członków Akatsuki wzięło sobie na cel Gaarę, który w sobie nosił jednoogoniastego Shukaku. Należy się też spodziewać, ze Gaara to nie jedyny cel tej organizacji. Co ciekawe historia nie opiera się wyłącznie na Naruto i jego walce z Akatsuki, ale przyjdzie nam również stanąć za sterami Sasuke, który dąży do dokonania swojej zemsty na swoim bracie, Itachim, a także wcielimy się w Jirayę w jego misji zwiadowczej. Fabuła została podzielona na prolog i siedem rozdziałów, które opowiadają po jednym rozdziale z anime/mangi autorstwa Masashiego Kishimoto, czyli możemy się spodziewać, że zobaczymy tu sceny od powrotu Naruto, aż po atak przywódcy Akatsuki na wioskę ukrytą w liściach, a po samym tytule gry możecie się domyślić, że fabuła opiera się bardziej na drugim sezonie anime o nazwie Naruto Shippuden. Jeśli miałbym porównać poziom wykonania fabuły z poprzednią częścią, to tutaj widać zdecydowaną poprawę. O ile w pierwszej części została ona okropnie spłycona i pocięta, prawie, że bez przerywników filmowych, a tutaj mamy większy nacisk na historię, prawie po każdej walce jest przerywnik filmowy, nawet w walkach znajdzie się chwilka na jakąś scenkę, dialogów jest sporo, co prawda nawet w tej części została ona trochę pośpieszona i niektóre sceny nie zostały pokazane, a niektóre wręcz przedstawione w zupełnie inny sposób, co jest trochę zrozumiałe, ponieważ trudno byłoby pokazać wszystko z tak dużego okresu czasowego, jednak najbardziej boli, to ugrzecznienie samej fabuły i pominięcie ważnej kwestii. Tutaj może za przykład posłużyć walka Asumy z Hidanem, która co prawda skończyła się zwycięstwem tego drugiego, jednak wcześniej Asumie udało się odciąć głowę przeciwnika, jednak przez jego nieśmiertelność potrafił ją sobie przywrócić do ciała, niestety w grze takiej sceny nie było, a wręcz zostało pokazane, że Asuma niby pokonał przeciwnika, jednak ten od razu wstał bez zadrapania. Drugim przykładem jest finałowa walka w której to w mandze i anime Naruto został poprzebijany specjalnymi prętami, a Hinata, która stanęła w jego obronie, została przebita przez przeciwnika, jednak w grze nic takiego nie miało miejsca, a przebicie wyglądało, tak jak w dzieciństwie wielu z was udawało, że zostało przebite przez miecz przeciwnika, czyli pręt znajdował się pod jej pachą, a dodatkowo nie przedstawiono motywacji Hinaty, dlaczego ona ruszyła w obronie Naruto przez co wyglądało to odrobinie głupio. Ogólnie nie ważne co by się działo z naszymi bohaterami, lub wrogami, to nie zobaczymy nawet jednej kropli krwi. Wyjątkiem tutaj jest scena z Itachim, który po użyciu jednej ze swojej zdolności krwawi z oka i w zasadzie jest to jedyna krew, którą zobaczymy przez całą długość trwania fabuły. Jak na tego typu grę to fabuła jest naprawdę dobra i nawet gracze, którzy nie mieli styczności z anime lub mangą mogą w takim streszczeniu i uproszczeniu poznać historię energicznego ninja, jednak po więcej szczegółów polecałbym bardziej zapoznanie się z materiałem źródłowym.

Postaci mamy tutaj naprawdę sporo, a każdy z nich ma swój własny charakter. Poprzednia część nie potrafiła pokazać charakterów postaci, a należy wspomnieć, że wtedy nie było ich za dużo, a teraz mamy całkiem pokaźną liczbę postaci, których spotkamy podczas wykonywania wątku głównego, a także podczas zadań pobocznych. Nawet jeśli wtedy nie zostały przedstawione w odpowiedni dla nich sposób, to tutaj spotkamy większość z tych bohaterów, których spotkaliśmy w części pierwszej i dopiero teraz możemy właściwie powiedzieć jaki kto ma charakter. A mamy tutaj naprawdę spory wachlarz charakterów. Od pozbawionego emocji, spokojnego chłopaka, przez zwariowanego artystę, którego sztuką są wybuchy, aż do szaleńca składającego ofiary swojemu bogowi. Dodatkowo w czasie gry postacie się rozwijają, często zmieniają swoje nastawienie, a także są bardziej skłonni do poświęceń. To wszystko świetnie współgra ze scenariuszem, który co prawda został po części wzięty z kart mangi, jednak przerobiony na tyle, aby pasował do fabuły, ale mimo wszystko świetnie się tego słucha, zwłaszcza jak weźmie się pod uwagę, że w japońskiej wersji językowej głosu udzielają aktorzy, którzy podkładają głos w wersji animowanej. W tym przypadku widać, że twórcy wyciągnęli wnioski po poprzedniej części i poprawili błędy, które sprawiały, że gra pod względem fabularnym nie sprawiała radości, a tutaj właśnie widać większy nacisk na nią i teraz z czystym sercem można powiedzieć, że zarówno fabuła, postacie i scenariusz to plusy.

Zakończenie jest zgodne z anime i mangą, chociaż drobnymi szczegółami się różnią, jednak osoby, które oglądały lub czytały oryginał już w zasadzie wiedzą jak ono wygląda, ale także osoby, które nie pominęły pierwszego filmu po uruchomieniu gry również mogą się domyślić jak będzie wyglądało. Mimo swojej przewidywalności, to nie jest ono złe. Zostało wykonane bardzo dobrze i zostało naładowane ogromnymi ilościami pozytywnych emocji, które zostały poprzedzone przez naprawdę dobrą finałową walkę. W zasadzie trudno jest je tutaj szerzej opisać, aby niczego niepotrzebnie nie zaspoilerować, jednak mogę powiedzieć, że każdemu fanowi powinno się spodobać, a dodatkowo jest to też furtka dla następnych części.

Klimat – Lokacje

nsuns2 klimat

W przypadku gier z Japonii, a zwłaszcza tych stylizowanych na anime, zwykle polecam tym, którzy nie przepadają za takimi grami, aby spróbowali dać szansę danemu tytułowi, bo może jednak ten tytuł ich przekona lub sama rozgrywka może im się spodobać. Poprzednią część mogłem polecić fanom bijatyk, ponieważ nie było tam zbyt wiele fabuły, a rozgrywka była nawet przyjemna. Tutaj niestety tak łatwo nie jest, ponieważ nacisk na fabułę jest większy, a stylistyka anime bardziej widoczna. I właśnie to też ma silnie odzwierciedlenie na klimacie, ponieważ faktycznie czujemy się tutaj jakbyśmy sami brali udział w anime, więc to w szczególności może się nie spodobać osobom, które nie przepadają za anime. Jednak fanom tego uniwersum ta gra powinna się spodobać, jeśli oczywiście chodzi o klimat. Fabuła jest bardzo filmowa z ogromną ilością przerywników, a do tego w walkach z bossami po wykonaniu odpowiedniej sekwencji klawiszy możemy ujrzeć sekretną scenę, która najczęściej dotyczy przeszłości danego bohatera lub grupy bohaterów. Co prawda nie musimy ich wcale oglądać, ale dodaje to takiego sentymentalnego uroku. Do tego dorzucony został bardzo dobry japoński voice acting, który świetnie oddaje emocje i charaktery postaci, co tym bardziej powinno odpowiadać osobom, które oglądały anime. Jakby tego było mało, to w tle przygrywa dobrana ścieżka dźwiękowa, która dodatkowo wzmacnia emocje, a dzięki temu potęguje klimat. Do budowania klimatu posłużyły jeszcze liczne postacie, ich rozmaite charaktery, emocje, które gra tworzy w odpowiednich momentach gry, a także rozbudowane walki z bossami. I jeśli właśnie chodzi o te emocje, to zaznajomieni z materiałem źródłowym będą świadomi, że mamy tu sporo takich momentów w których emocje są niezwykle silne. Co było dla mnie zaskoczeniem, to te momenty również działają w grze w mniejszym lub większym porównaniu, chociaż są momenty w których aż tak dobrze to nie działa, jednak na dłuższą metę można się wzruszyć. Jednak nie ma róży bez kolców. W tym przypadku na klimat negatywnie działa poziom trudności, który jest bardzo niski, nawet dla osoby, która gra na klawiaturze, a także ugrzecznienie historii, co nie pozwala na pokazywanie krwi oraz odciętych części ciała. Jednak na dłuższą metę nie przeszkadza to w odbiorze klimatu, można wręcz powiedzieć, że jest bardzo dobry, więc nie da się ukryć, ze jest on bardzo dużym plusem tej produkcji.

Lokacji w tej części mamy zdecydowanie więcej, ale też zmienił się sposób w jaki będziemy je zwiedzać. Będziemy tu zwiedzać Konohę, czyli wioskę ukrytą w liściach, tereny wokół wioski, wioskę ukrytą w piasku, świątynie klanu Uchiha, okoliczne drogi, i wiele więcej. W tej części nie zwiedzamy lokacji w pełnym 3D, nieliczne większe lokacje mają taki tryb eksploracji. Większość lokacji to korytarzowe tereny w których kamera umiejscowiona w jednym miejscu, a my swobodnie się po niej poruszamy. Samo ich wykonanie jest naprawdę dobre, tła są pięknie rysowane, a poziom detali wręcz zaskakuje, i to wszystko w taki sposób, że nawet nie zauważmy licznych kopii postaci niezależnych, którzy nie mają znaczenia w historii. Lokacje same w sobie są plusem, jednak są bardzo małe, za wyjątkami większych, otwartych miejsc, a także po pewnym czasie robią się nużące. To zmęczenie lokacjami wynika z okropnego backtrackingu. Możecie być pewni, że jeśli wykonujecie wątek główny, a także niewielką ilość zadań pobocznych, to będziecie wielokrotnie wracać, lub przechodzić, do wielu lokacji. Niestety, ale w taki sposób zabija się piękno miejsc w grze w której są naprawdę śliczne. Lokacje są plusem, bo są ładne i bardzo detaliczne, jednak backtracking, który co prawda jest trochę zrozumiały przez fabułę, jest sporym minusem.

Grywalność

nsuns2 grywalnosc

Rozgrywka za dużo się nie różni od części poprzedniej, jednak została zdecydowanie zmodyfikowana i wcale nie wyszło to źle. Poza oczywistą walką z przeciwnikami oraz bossami będziemy tutaj wykonywać proste zadania poboczne, zbierać surowce, uzupełniać braki w sklepach, a także zbierać znajdźki. Przeszedłem całą główną fabułę z walkami na najwyższym poziomie punktowym, zrobiłem sporo zadań pobocznych, a także wyzbierałem część znajdziek, a to zajęło mi tylko 12 godzin, czyli czas o ponad połowę mniejszy niż w przypadku pierwszej części. Co prawda w poprzedniczce wszystko inaczej wyglądało, jednak od takiej gry oczekuje się dłuższej rozgrywki. System zadań głównych i pobocznych się zupełnie zmienił. Aktualnie nie mamy już menu wyboru zadań, więc jeśli chcemy podejść do jakiegoś zadania to musimy udać się do konkretnej lokacji, a następnie porozmawiać ze zleceniodawcą. W przypadku zadań głównych to one i tak wyświetlają nam się w naszym dzienniku, jednak w nich jest napisane co musimy zrobić i gdzie znajduje się osoba u której rozpoczynamy to zadanie. Z zadaniami pobocznymi jest trochę więcej zachodu, ponieważ te nie zaczną nam się pojawiać w dzienniku dopóki nie odbierzemy ich od zleceniodawcy, a dodatkowo nawet jeśli ukończymy cel misji to i tak musimy wrócić do osoby nam je zlecającej, aby finalnie je ukończyć. Zadania poboczne dzielą się również na dwa typy. Pierwszy z nich to stosunkowo większe zadania, trudniejsze, które pojawiają nam się w określonych warunkach, najczęściej podczas wykonywania głównego wątku. Drugim są pomniejsze zadania, które zwykle nie są zbyt długie, ale i zdarzają się takie, które będziemy wykonywali od początku gry i na pewno nie ukończymy ich przed zakończeniem fabuły. Tutaj za przykład może posłużyć zadanie z przeklętymi lalkami, a polega ono na tym, że ktoś wykorzystał lalki z chakrą, odpowiednik many, i za ich pomocą tworzy złe klony postaci, które dobrze znamy, a naszym zadaniem jest pokonanie klonów i zebranie wszystkich lalek. Jest to jedno z ciekawszych zadań, które warto wypełnić. Przy okazji zadań będziemy eksplorować mapę i dzięki temu będziemy mogli znaleźć sporo surowców, a te wykorzystujemy do odblokowywania nowych przedmiotów w różnych sklepach. Sklepów w zasadzie mamy dwa typy główne, czyli sklepy z uzbrojeniem, a także sklepy z żywnością. W każdym z nich mamy początkowo mały wybór, który możemy oczywiście poszerzyć przy pomocy zebranych surowców. Surowce te są wymieniane za projekty broni czy żywności, które później możemy kupić w dowolnej ilości, często za bardzo wysoką cenę. Zarabianie pieniędzy w tej części jest dużo prostsze, ponieważ już za same walki dostajemy bardzo duże kwoty, ale jakby nam jakimś cudem zabrakło, to zawsze możemy posprzedawać zalegające nam surowce. Pod koniec gry właściwie zacznie wam doskwierać wręcz nadmiar gotówki. Jedyny problem w grze wynika z rozmów, które są prowadzone przez nasze postacie podczas eksploracji w trakcie wykonywania głównego zadania, ponieważ pojawiają się one na stosunkowo dużych polach, jednak nie na dole ekranu, a często na środku. Jeszcze pół biedy jak jest to jeden tekst, da się to przeżyć, ale już przy dwóch i więcej nasz ekran jest zalany wiadomościami, których nie możemy wyłączyć i skutecznie zasłania nam to widok. Można było to zdecydowanie lepiej zrealizować, a tak tylko będziemy się irytować. Dodatkowo nie musicie się śpieszyć z robieniem wszystkich zadań, odblokowanie wszystkiego ze sklepów, czy szukaniem wszystkich znajdziek, ponieważ po zakończeniu głównej historii możecie kontynuować grę i próbować ją zrobić na sto procent. Sam zostawiłem sobie wiele zadań pobocznych na koniec, ponieważ byłem ciekaw jak potoczy się historia w wersji growej.

Walka w tej części w zasadzie nie różni się zbyt dużo od części pierwszej. Dalej jest to przyjemna bijatyka z niezbyt skomplikowanym systemem walki. Postacie dalej mają niewielką ilość kombinacji, jedną technikę specjalną, a także jeden rodzaj umiejętności kończącej. Zmianie zaszła technika specjalna, która co prawda jest jedna, jednak jeśli odpowiednio długo przytrzymamy klawisz to użyjemy mocniejszej wersji tej zdolności. Korzystanie z umiejętności specjalnych, a także z kończącej, czy też szybsze podbiegnięcie do przeciwnika oraz wzmocnienie ataku dystansowego, zużywa nam odpowiednią ilość chakry, odpowiednika many, gdy pasek nam zejdzie do zera, wtedy tracimy możliwość korzystania z tych opcji. Jedną z opcji odzyskania chociaż odrobiny chakry jest przytrzymanie odpowiedniego klawisza, a nasza postać skupia się na odnowieniu paska, ale należy wtedy uważać, bo jesteśmy podatni na ataki przeciwnika. W tej części do wyboru mamy aż czterdzieści dwie postacie, jednak nie mamy żadnych dodatkowych postaci wsparcia, tak jak to było w części poprzedniej. Każda z postaci ma swój styl walki, czy to walka przy pomocy zdolności, zwanych ninjustsu, czy walką wręcz, zwaną taijutsu, a także postacie walczące z dystansu. I tu właśnie rozpoczyna się problem, ponieważ od tej części powstała era „spamerów”, czyli postaci, które spamują atakami z dystansu nie pozwalając przeciwnikowi do siebie podejść. Nie piszę tutaj o postaciach wykorzystujących do walki lalki, bo walka nimi, i z nimi, jest dosyć zbalansowana, a dodatkowo opanowanie ich wymaga trochę wprawy. Chodzi mi tutaj właśnie o postacie, takie jak Tenten, Deidara, czy Temari. Ich umiejętności opierają się na walce w dystansie, jeszcze gdyby ich częstotliwość nie była tak duża, to dałoby się to przeżyć, jednak te postacie dosłownie zasypują nas atakami skutecznie blokując nam do nich dostęp. Walka przy pomocy tych postaci jest dziecinnie prosta, wręcz niesprawiająca frajdy, a walka przeciwko takim przeciwnikom jest irytująca. Niestety ten problem ciągnie się w serii Ultimate Ninja Storm od tej części, aż po finalną, czwartą część. W walce poza naszymi pięściami i umiejętnościami mogą nam pomóc postacie wspierające, których możemy mieć maksymalnie dwóch. Taka postać po przyzwaniu wykorzystuje jedną swoją technikę i aby skorzystać ponownie z jej pomocy musimy poczekać aż pasek przy jej profilu się ponownie załaduje. Do tego przed walką możemy dobrać sobie cztery dodatkowe przedmioty, które możemy wykorzystać w starciu. A są to takie rzeczy jak wzmocnienie jednego z naszych atrybutów, czy też przedmioty przywracające nam jakąś część zdrowia lub chakry, a także mogą to być różne dodatkowe bronie i pułapki oraz przedmioty obniżające konkretne statystyki przeciwnika. Dodatkowo niektóre postacie posiadają status przebudzenia, a to polega na tym, że po otrzymaniu sporej ilości obrażeń nasza postać może się czasowo wzmocnić, czasami zmieniając formę, dzięki czemu zadawać większe obrażenia, jednak w tym trybie nie można korzystać z przedmiotów pomocniczych, dodatkowych postaci, a także z techniki kończącej. Walczyć możemy na aż dwudziestu trzech arenach, co również jest sporo wyższym wynikiem niż w części poprzedniej, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Jednym z większych minusów walki jest poziom trudności, który jest śmiesznie niski. Grałem na PC przy pomocy klawiatury początkowo na poziomie normalnym, jednak po paru ukończeniu pierwszych dwóch rozdziałów przełączyłem się na poziom trudny, jednak i w tym przypadku nie miałem żadnego problemu w pokonywaniu przeciwników z najwyższą możliwą oceną na koniec walki. Trochę to śmiesznie wygląda w porównaniu do poprzedniczki, która może nie w przypadku wątku głównego, ale w zadaniach pobocznych prezentowała wyższy poziom trudności. I tym sposobem dochodzimy do walk z bossami, których wbrew pozorom jest tu całkiem sporo, ponieważ tylko jeden rozdział nie posiada takiej walki. Te starcia sporo się różnią od zwykłych, ponieważ przeciwnicy mają zdecydowanie więcej pasków zdrowia, często walczą w sposób w który my nie będziemy mogli, a także po zbiciu odpowiedniej ilości zdrowia przeciwnika uruchamia nam się przerywnik filmowy lub/oraz sekwencja quick time event w której to musimy odpowiednio szybko wciskać przyciski wyświetlające nam się na ekranie, jak w odpowiednim momencie je wciśniemy to otrzymujemy pewną ilość małych gwiazdek, których musimy w ciągu tej walki zebrać dwa-trzy pełne zestawy, aby na koniec walki dostać dodatkową scenkę. Dosyć fajny jest to system, dodaje sporo filmowości, a także jest niezwykle klimatyczne. Dodatkowo w grze dostępny jest multiplayer, który pozwala nam na starcia online z graczami z całego świata, jednak nie byłem w stanie wziąć udziału w żadnej walce, ponieważ na stan dzisiejszy tryb multiplayer jest martwy, nikt już w niego nie gra, więc jeśli chcecie w niego zagrać to lepiej umówcie się ze znajomym i sami sobie stwórzcie pokój do walk, bo z obcymi nie pogracie.

Rolę znajdziek pełnią tutaj zwoje i kryształy wspomnień, które zawierają w sobie przypomnienie poprzednio stoczonych walk, a także wydarzeń, które miały miejsce w pierwszym sezonie anime, dzięki czemu można się dowiedzieć o co chodziło w przeszłości i zdecydowanie lepiej to wygląda niż w części pierwszej. Jest to fajny rodzaj znajdziek, jednak w trzeciej części zostało to wykonane trochę lepiej, ponieważ mieliśmy możliwość odtwarzania ważniejszych starć z przeszłości z krótkim opisem o co chodziło, jednak ten rodzaj nie jest zły i zasługuje na uznanie.

W przypadku sterowania na PC przy pomocy klawiatury jest podobnie jak w przypadku części pierwszej. Nie należy się słuchać osób, które twierdzą, że granie na klawiaturze w takie gry jest niemożliwe, ponieważ są to bzdury. Można grać na klawiaturze i można być w tym dobry. Jeżeli graliście w pierwszą część na klawiaturze, to możecie wykorzystać te same ustawienia, ponieważ sterowanie się tu wcale nie zmieniło. Najważniejszą kwestią jest wprawienie się, po pierwszych paru walkach opanujecie sterowanie w zadowalającym stopniu, jednak musicie zapamiętać lub spisać sobie jaki klawisz odpowiada odpowiednikowi przycisku na padzie od Xboxa, ponieważ gra na PC wyświetla tylko takie przyciski i też one są w quick time eventach. Trochę głupio, że twórcy nie zrobili możliwości wyświetlania odpowiedniego klawisza na klawiaturze, ale jak się nie ma co się lubi, to trzeba się przyzwyczaić.

Ścieżka dźwiękowa

nsuns2 muzyka

Opisując ścieżkę dźwiękową w tym tytule równie dobrze mógłbym was odesłać do recenzji pierwszej części, ale nie dlatego, że utwory w niej zawarte są takie same, ale w zasadzie wszystko zostało w bardzo podobny sposób i gdyby nie właśnie inne utwory, to można byłoby powiedzieć, że twórcy poszli na łatwiznę i po prostu powielili to w kolejnej części. Muzyka jest bardzo klimatyczna, a już w szczególności w momentach kiedy nasze emocje zostają wystawione na próbę. Tutaj zapadł mi w szczególności moment w którym Naruto dowiaduje się o śmierci ważnej dla niego osoby i dzięki świetnemu zagraniu aktorów głosowych, a także dużą siłę miała tutaj muzyka w tle, to sprawiło, że poczułem się ponownie, jakbym oglądał ten epizod anime, co było dla mnie sporym zaskoczeniem, bo gra trochę przyśpiesza historię zawartą w anime/mandze, a do tego część zdarzeń przeistacza, jednak w tym konkretnym przypadku postarali się wyjątkowo. Ogólnie mamy tutaj trochę takich emocjonalnych scen do których została świetnie dobrana i to właśnie między innymi przez takie momenty twórcy mają możliwość jak dobrze dobrali muzykę do gry, ponieważ są to ważne momenty dla gry, a odpowiednio dobierając utwory, które by pasowały, a także potęgowały emocje zawarte w tej scenie, można stworzyć naprawdę wciągający klimat. I to wyszło twórcom, nawet jeśli sama gra nie należy do topki najlepszych produkcji, to i tak należy przyznać, że klimat wyszedł im nieziemski. Każdy moment w grze ma swój utwór muzyczny, co prawda część utworów się często powtarza, jednak na dłuższą metę to nie przeszkadza, bo ciężko inaczej byłoby to rozwiązać, a sama gra musiałaby wtedy mieć setki, jeśli nie tysiące, różnych utworów, aby żaden się nie powtórzył, a to nie jest możliwe. Czy to walka, czy to wybór postaci, czy to menu, czy to jeszcze coś innego, do każdego z tych elementów mamy dopasowany utwór, który jest też dla nas sygnalizatorem, że zaczyna się dziać coś innego lub dostaliśmy się do innej lokacji. W ten sposób można grać też trochę tylko przy pomocy dźwięków, dlatego polecałbym nie wyciszać dźwięków. Z dźwiękami otoczenia jest już trochę lepiej, ponieważ mamy tutaj odgłosy miasta, kroków, ptaków, a nawet innych zwierząt. Co prawda nie jest to jakiś wysoki poziom, ale miło, że twórcy postanowili również w tej kwestii trochę rozwinąć grę. Wydaje mi się, że również dźwięki walk uległy poprawie i są zdecydowanie lepsze, dlatego lepsi gracze mogą spróbować rozegrać z parę pojedynków na ślepo i zobaczyć jaki osiągną wynik.

W przypadku voice actingu również musiałbym was odesłać do recenzji pierwszej części, ponieważ tutaj mamy wręcz tą samą sytuację. Japoński voice acting został bardzo świetnie nagrany, a to głównie zasługa oryginalnych aktorów głosowych z anime, więc tutaj nawet ciężko sobie wyobrazić cokolwiek lepszego i to też ta wersja językowa dodaje sporo do klimatu anime, więc to głównie z nim polecam grać. Angielska wersja dźwiękowa zarezerwowana jest jedynie dla osób, którzy wyjątkowo nie lubią japońskiego języka, ponieważ ta wersja ma tak niedopasowane głosy i tak nieudolnie próbują naśladować charaktery oraz emocje postaci, że bardzo trudno się tego słucha. Wiem, że z szerszej perspektywy może wyglądać na to, że jestem przeciwnikiem angielskiego voice actingu w japońskich grach, jednak to nie jest prawda. Potrafię docenić dobrze wykonaną ścieżkę językową, jednak w takich grach wydaje się, że jest ona robiona po kosztach, tak na odwal. Niestety, ale ponownie japoński voice acting to plus gry, a angielski to minus.

Grafika

nsuns2 grafika

Opisując grafikę należy mieć na uwadze, że pierwotnie ukazała się w 2010 roku na konsolach Playstation 3 i Xbox 360, a dopiero w 2017 roku została przeniesiona na konsole obecnej generacji oraz komputery PC. I tak jak w przypadku pierwszej części, nie jest to zwykły port z konsol starszej generacji, a pełnoprawny remaster. Nie uświadczymy tutaj co prawda zmian w mechanice, fabule, czy nawet muzyce, jednak została zmieniona wyświetlana rozdzielczość, a także zostały poprawione tekstury, aby nie wyglądały źle na większych rozdzielczościach, także wygładzili krawędzie oraz upłynnili rozgrywkę, dlatego teraz mamy możliwość zagrania w pełnych sześćdziesięciu klatkach na sekundę. Osoby grające w pierwszą część i od razu przechodzące do drugiej nie powinny spodziewać się jakichś rewolucji w poziomie grafiki, ponieważ ta za dużo się nie zmieniła. Oczywiście nie ma tutaj mowy o tym samym poziomie, a to dlatego, że jednak druga część została w pewnych kwestiach rozwinięta. Modele są ładniejsze, tła pięknie rysowane, a nawet kolory są bardziej stonowane przez co sama szata graficzna lepiej wygląda. Na większą uwagę zasługują efekty technik, które zostały widocznie poprawione. Od teraz nie są tam proste ruchy, które coś tam niby robią, ale nie ma tego wrażenia „wow”. Dużą robotę właściwie pełni tutaj umiejscowienie fabularne, ponieważ wszystkie postacie są już starsze, przeszły sporo treningów i są zdecydowanie silniejsze niż to było w pierwszej części, a także pojawia się sporo o wiele silniejszych przeciwników, co z kolei powoduje, że nasz bohater musi się rozwinąć, a wraz z treningami pojawiają się również techniki bardziej skomplikowane i o większej mocy, co również przekłada się na dodatkowe efekty. Sporo za grafikę odpowiada styl anime, który co prawda nie musi się każdemu spodobać, jednak należy przyznać, że dzięki temu gra posiada swój urok, a do tego sprawia, że grafika aż tak szybko się nie zestarzeje, co w przypadku gier 3D jest zdecydowanie szybsze niż w grach 2D. Nawet oryginalna wersja z konsol poprzedniej generacji nie wygląda dzisiaj źle, a to już samo w sobie sprawia, że grafikę spokojnie można uznać za plus produkcji. W przypadku modeli postaci również nie ma się do czego doczepić. Prawdą jest, że część postaci nie wymagała zmian w wyglądzie, bo ten nie uległ zmianom na przestrzeni pierwszej i drugiej serii, dlatego wystarczyło w nich tylko poprawić jakość tekstur i animacje. Reszta postaci wymagała jednak zmiany modelu na starszy, jednak twórcy nie zawiedli i wyszły im naprawdę dobre postacie z masą detali. Chwalę postacie w tej produkcji, ponieważ sztuką jest dobrze przenieść postać 2D w 3D, a tutaj bardzo dobrze to wyszło. Pod względem animacji również jest to krok w przód, ponieważ każda, nawet najdrobniejsza animacja jest teraz jeszcze bardziej płynna niż było to w przypadku poprzedniczki.

W kwestiach technicznych nie mam nic do napisania. Jest to po prostu kawał dobrze zoptymalizowanej gry, bez większych bugów, które rzucałyby się w oczy, a nawet już nie ma problemu z zablokowanymi osiągnięciami. Kawał dobrze zoptymalizowanej gry.

PODSUMOWANIE

Plusy:

+trochę pośpieszona, ale ciekawa fabuła
+wciągający klimat
+świetna ścieżka dźwiękowa
+japoński voice acting
+szata graficzna
+śliczne lokacje
+dobrze zrealizowane zakończenie

Minusy:

-okropny backtracking
-przesadnie ugrzeczniona
-bardzo prosta, nawet na klawiaturze
-angielski voice acting
-czas gry

Naruto Shippuden Ultimate Ninja Storm 2 było dla mnie sporym zaskoczeniem po ograniu pierwszej części, ponieważ nie spodziewałem się takich zmian. Ta część może być kolejnym przykładem dla większych twórców jak można naprawiać błędy gry w następnej części serii. Dlatego moją oceną dla tej produkcji jest 7+/10. To naprawdę dobra gra przy której można się świetnie bawić, jednak nie należy od niej wymagać za wiele. Polecam ją zdecydowanie fanom uniwersum Naruto.

Otagowane , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,